Jeszcze jajka
Część jajek już powędrowała, nawet nie zdążyłam zrobić fotki, część jajek już jeszcze się robi
te ostatnie kończę dla koleżanek, muszę się sprężyć żeby zdążyć i żeby wysłać zaraz na początku przyszłego tygodnia
ale tyle jeszcze pracy przede mną 🙂
coraz wiecej jajek
…cieszę się ogromnie jak przybywa mi wciąż to nowych jajeczek,
najpierw jest taka żmudna ciągnąca się jak flaki z olejem monotonia,
mianowicie szlifowanie, malowanie, szlifowanie malowanie, nie lubię tego
ale jak już doklejam biżutki no to radość mnie przepełnia ogromna
dzisiaj wyskoczyły z placu tworzenia kolejne:)
jajecznie
nie było mnie trochę, ale już zaczynam nadrabiać zaległości
dzisiaj skończyłam kilka jajek, święta w tym roku wypadają tak szybko
czas na kolejną odsłone
Święta zbliżają się wielkimi krokami a ja wciąż z jajkami jestem w tyle o karteczkach Wielkanocnych nie wspomnę…
dzisiaj udało mi się kilka skończyć
jeszcze czarne
to już ostatnie z tych czarnych
bardziej Wielkopostne niż Wielkanocne
ale mnie się podobają
Motyw transferowy przeniesiony na jajko
Tak jak obiecałam pokazuje krok po kroku w jaki sposób wykorzystałam transfer firmy Heritage
Preparat do transferów i klej w jednym, jest to akrylowa emulsja umożliwiająca tworzenie druku wodoodpornego (transferu).
Bardzo cudowny preparat przy powierzchniach takich jak jako , bombka, wazonik…
Materiały jakie wykorzystałam to:
– wydruk z drukarki laserowej
– medium dwa w jednym medium+klej “Transfer Glaze”
– miękki pędzelek
1. Wydrukowałam na zwykłej kartce do drukarek 80g, przy pomocy drukarki laserowej motywy, które chciałam zastosować na jajkach.
Obrazek należy wyciąć troszeczkę większy około 0,5 cm, gdyż na obrzeżach obrazka, przy ściąganiu lewej strony powstają lekkie nierówności, są one spowodowane nierównym nałożeniem medium na samej krawędzi, wiec dlatego lepiej jest zostawić troszeczkę zapasu, który potem łatwo usunąć za pomocą nożyczek.
2.Folię spożywczą od Jana, rozłożyłam na stoliku.
3. Położyłam wydruki prawą strona do góry. Nałożyłam cienką warstwę medium, pionowymi ruchami pędzla i zostawiłam do wyschnięcia na około 30 minut.
4. Po 30 minutach nałożyłam drugą warstwę, poziomymi ruchami pędzla,zostawiłam do wyschnięcia znowu na około 30 minut, po tym czasie znowu naniosłam ruchami pionowymi warstwę medium i znowu na 30 minut do wyschnięcia itd w sumie pomalowałam 5 warstw pierwszą warstwę pionowo, drugą poziomo, trzecią pionowo, czwartą poziomo, piątą pionowo.
Pozostawiłam do całkowitego wyschnięcia dla pewności na całą noc. Można na krócej, ja wolałam poczekać z kolejnym etapem pracy poczekać do rana.
5. Gotowe całkowicie wysuszone motywy wrzuciłam do miski z wodą i moczyłam około 30 minut6. Po tym czasie wyjęłam motyw na folie aluminiową, obrazkiem do foli.
7. Palcem starłam lewą stronę – biały papier.
8. Gotowy wyczyszczony obrazek, lekko płuczę w wodzie, by nie zostały pozostałości po papierze, przenoszę na ręcznik papierowy i wysuszam. Na zdjęciu poniżej widać wyraźnie obrzeże obrazka – nierówności o których napisałam w punkcie 1, ale to obrzeże jest naszym zapasem i nie musimy się martwić, że obrazek nam się zniszczy, poniżej fotka po lewej stronie obrazka
9. Po całkowitym osuszeniu powstał nam cieniutki bardzo elastyczny obrazek, który możemy przy lekkim naciągnięciu modelować w różne strony, tak wygląda prawa strona naszego obrazka.
10. Zapas który zostawiamy na obrazku można obciąć przed samym moczeniem obrazka w wodzie, ale ja wole to robić przed nałożeniem np. na jajko ponieważ ścierając palcem lewą stronę można końcówkę obrazka uszkodzić, więc ja osobiście wole to zrobić na samym końcu.
12. Gotowy motyw naklejamy na przedmiot, który chcemy ozdobić. Ja użyłam na jajko.
Gotowe jajeczko prezentuje się tak
Tulipany
Niestety powstały jako pierwsze i zniknęły z prędkością światła, jeszcze nie zdążyły wyschnąć jak zniknęły:))
niebieska Camea
powstała kombinacja, Camea, mikrokulki, konturówka, wszystko co miałam akurat pod ręką:)
karteczki na Wielkanoc
Pierwsze moje karteczki, które powstały wyglądały tak
robiłam je razem z moimi córkami Mileną i Beatą, były to cudowne chwile kiedy cała nasza trójka zasiadła do wieczorkiem i zaczęło się składanie, wycinanie, ozdabianie, na samym początku mój warsztat karteczkowy składał się z kilku kolorowych kartonów, kiepskiego kleju, kilku par nożyczek, nożyka do tapet i dwustronnej taśmy do wykładzin kilka metrów pasmanterii i ogromnych chęci robienia czegoś.
Cudownie wspominam te wieczorki z rękodziełem.
Najnowsze komentarze