trzeba mieć pecha
Witam po dłuższej przerwie, wróciłam sama, chorobę przegnałam jednak umęczyła mnie strasznie
prawie tydzień z katarem, gorączką, kaszlem…
Przez ostatni miesiąc robiłam kursy w kilku zaprzyjaźnionych szkołach z decu,
ponieważ wszystko mi się pokończyło kupiłam sobie na zapas bombek akrylowych za prawie 460 zł,
w zeszłym tygodniu zaczęłam robić porządki świąteczne w pracowni
w jeden róg pokoju wrzucałam kartony, kartoniki, papierki, styropianki i inne resztki
jak uzbierał się cały stos, wyniosłam do śmietnika…
wczoraj zauważyłam że właśnie w tym rogu stała paczka z bombkami no i jak myślicie że stoi tam nadal?
nie, poleciała na śmietnik:(:( całą noc nie mogłam spać, tyle bombek 🙁
Nawet nie pytajcie jakie mam nerwy na to swoje roztrzepanie:(
a z miłych wiadomości to to że nadal robię karteczki świąteczne 🙂
Karteczki są piękne,jeśli chodzi o chorobę to modliłam się za ciebie w listopadzie w Częstochowie jak były uzdrowienia,,,,pomyśl ile ludzie mają większych problemów i zapomnij o tych bombkach,wiem że to przykre ale nic już nie poradzisz…….
Basiu,
dziękuje za życzenia, tego cennego czasu i tobie serdecznie życzę
no i zdrowia bo te paskudne wirusy latają i co chwila kogos dopadają 🙂
Piękne karteczki porobiłaś !!
Cieszę się, że zdrowa już jesteś 🙂
Szkoda bombeczek, no ale cóż… najważniejsze, że zdrowie już jest 🙂
Pozdrawiam 🙂
Witam po przerwie.
Karteczki Basiu są przepiękne!
Rozumiem nerwy z powodu bombek. Pewnie sama bym nocy nie przespała. Tak to jednak czasem bywa, że gdy człowiek na za dużo na głowie, to o czymś zapomni.
Ale, jak już inni pisali, zdrówko najważniejsze i dobrze, że chorobę przegnałaś 🙂
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ojej….jaka szkoda :(…..proponuje pierwszym zakupem zrobić fajny notes-kalendarz aby zapisywać ……wiem wiem czasem w nerwach robimy wszystko na opak i wtedy zwyczajnie nie da się …..sama mam nauczkę jak zdjęć rano szukałam a były nie podpisane…….A co do zdrówka dużo witaminek i pozdrawiam…
Basiu… wielka szkoda :(( Twoje nerwy jednek nic tu już nie dadzą 🙁 cieszę sie mimo wszystko, że udało Ci się opanować choróbsko i wracasz do nas z pięknymi, świątecznymi kartkami. Wszystkie są wspaniałe, wyjątkowe, i taki „Twoje”
Teraz rozumiem Basiu Twój komentarz u mnie! To rzeczywiście pech, sama bym się zdenerwowała. Dobrze że czujesz się już lepiej. Karteczki prześliczne, szczególnie ta błękitna – taka delikatna i subtelna.
Cieplutko pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze słowa, często jestem taka roztrzepana najpierw robię potem myślę, ale tych bombek było tak dużo i takie ładne , świecące 🙁
BAŚKAAAAAAAAAAAAAAAA…..
szkoda ze mnie nie widzisz jak to czytam…..nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Jedno wiem na pewno, są większe nieszczęścia…..
ale tak samo nie spała bym cała noc i chyba poleciałabym na ten śmietnik…..może nie od razu wywożą śmieci.
teraz się uśmiejesz, ale jak przeczytałam post, to na kartki nie zwróciłam najmniejszej uwagi….
śliczne są.
Wiem dokładnie jak to jest z tymi kartonami.Pozdrawiam i życzę spokojnych oraz radosnych Świąt.
ojjoj co za historia , bombek pewnie już nie było . Tak mi przykro . To teraz juz pewnie nie będziesz porządków robić , bo ja bym tak pewnie skończyła … nigdy w życiu … pozdrawiam Mam nadzieję że coś jednak poprawi Ci humor
szkoda……………kupisz nastepne,piekne kartki
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia wielu głębokich i radosnych przeżyć, wewnętrznego spokoju, wytrwałości i radości oraz błogosławieństwa Bożego w każdym dniu nadchodzącego Roku.
Basieńko… ja też jestem taka roztrzepana.
kiedyś zgubiłam paczuszki wymiankowe, zostawiłam bigos na poczcie…
przykro… ale taki los roztrzepańców ;-)))